fbpx

Self-publishing – popularne samopublikowanie

selfpublishing

Czym jest self-publishing lub, jak kto woli, samopublikowanie? W uproszczeniu jest to wydawanie i dystrybuowanie wszelkiego rodzaju publikacji nakładem własnym autora.

Self-publishing zyskuje w Polsce coraz większą popularność. Rozwój technologii i powszechny dostęp do nich pozwala autorom na większą niezależność. Twórca sam wszystko finansuje, ale za to samodzielnie o wszystkim decyduje i szybko wspina się po szczeblach kariery pisarza. A do tego nie musi się z nikim dzielić pieniędzmi ze sprzedaży swojej książki.

Brzmi to zachęcająco, lecz czy tak jest w istocie?  Przekonajmy się! 

Niezależność zaletą samopublikowania?

Jak już wspomniałem, istotą samopublikowania jest niezależność. Ale czy w przypadku wydawania książek jest to naprawdę zaleta tego sposobu wydawania? Tutaj niezależność wiąże się z koniecznością podejmowania trudnych decyzji. Autor korzysta najczęściej z usług różnych firm, udostępniających w sieci kalkulatory i inne wspomagające rozwiązania. Niestety, korzystając z nich, twórca zderza się z brakiem profesjonalnego doradztwa i musi zaufać własnej intuicji. Ponadto musi nadzorować cały proces wydawniczy. Pilnuje redakcji językowej, redakcji technicznej, korekt, projektu okładki, składu, łamania, druku, oprawy itd. Pilnuje lub większość z tych czynności wykonuje sam.

Jeśli zna się na rzeczy, to jest szansa, że sobie jakoś poradzi. Natomiast jeśli nie jest specjalistą od wszystkiego, to efekt może być mierny. I nie ma się czemu dziwić. Przykładowo, nie każdy autor musi być dobrym korektorem. I w ogóle lepiej, żeby pisał ciekawe powieści, niż zabierał komuś pracę. 🙂

Na stronie redakcyjnej każdej książki wydawnictwa umieszczają nazwiska: redaktora prowadzącego, korektora i redaktora technicznego. Z jakiegoś powodu… To proste, książka ma wyglądać jak książka.

Self-publishing – co z dystrybucją i księgowością?

Aha, zapomniałem o jeszcze jednej ważnej kwestii, o dystrybucji wydanej książki! Autor z pewnością chciałby, aby znalazła się ona w księgarniach, najlepiej tych najbardziej znanych i prestiżowych. Ponadto życzyłby sobie, żeby promować jego dzieło. Pragnąłby też, aby wszystkie wpływy ze sprzedaży trafiały do niego… I tu klops, bo nie ma takiej możliwości. No chyba że weźmie nakład pod pachę i uda się w drogę po księgarniach w całym kraju. Ale to także nie daje gwarancji sukcesu. Autor może pokusić się o stworzenie własnego sklepu internetowego. Są to niemałe koszty, które raczej się nie zwrócą, jeśli do sklepu nie będą walić klienci drzwiami i oknami. A nie będą, jeżeli jego właściciel nie zainwestuje kroci w reklamę.

Oponenci mogą powiedzieć, że są autorzy, którzy nie dążą do popularności, ponieważ swoją książkę dedykują wyłącznie bliskim. Powiedzmy, niech to będzie saga rodzinna. Kilka egzemplarzy dzieła przecież wystarczy. W takiej sytuacji spodziewajmy się katastrofy. Chyba nie chcielibyśmy, aby wujek czy teściowa wytknęli nam błędy stylistyczne, interpunkcyjne czy złapali nas na literówce? 🙂

I jeszcze coś…

W self-publishingu autor musi rozwiązać problem fakturowania niemal każdej czynności związanej z jego przedsięwzięciem. Albo będzie to robił sam, albo czynności te zleci specjaliście. Nic za darmo…

Właściwy podział ról

Uważam, że self-publishing bez wsparcia ze strony wydawnictwa jest w efekcie niekorzystną dla twórców formą wydawania. Tak pojmowane samopublikowanie określiłbym raczej publikowaniem samotnym, a nie samodzielnym. Dlatego też sugeruję, aby zaufać specjalistom, z którymi można umówić się na wspólne przedsięwzięcie i spać spokojnie. Spać w sensie przenośnym, a faktycznie skupić się wyłącznie na twórczości. Taka jest rola twórcy, zaś wydawnictwa – czynić wszystko, aby poprowadzić go do sukcesu. I to jest właściwy podział ról.

Wydawnictwo Borgis jest właśnie tym partnerem, któremu można zaufać

Tak właśnie uważam. Autorom proponujemy szereg programów i projektów wydawniczych. W ofercie mamy też ciekawe rozwiązanie abonamentowe Napisz z nami. Chyba jedyne takie na polskim rynku.

Podsumowując, są to takie formy współpracy, które, choć zakładają udział finansowy autora w przedsięwzięciu, to jednak dają mu wymierne korzyści. 

(PK)