Problemy integracji społecznej na Węgrzech – dewiacje – wybrane uzależnienia*
© Borgis - Nowa Medycyna 12/2000
István Vingender
I. O NATURZE DEWIACJI
W naukach społecznych od dawna trwają próby sformułowania precyzyjnej definicji dewiacji, która odpowiadałaby wymogom stawianym definicjom naukowym. Jednak wciąż nie ma ogólnie przyjętej, jednolitej interpretacji tego zjawiska. Dewiacje interpretujemy zwykle wedle dwóch poniższych kryteriów:
1. Za naturalny punkt wyjścia można przyjąć klasyczne już założenie, wedle którego dewiacyjne formy zachowania nie są niczym innym, jak zachowaniami różniącymi się od istniejących norm społecznych lub naruszającymi je. Nietrudno jednak przekonać się, że odejście od norm społecznych i kulturowych nie stanowi jeszcze wystarczającego kryterium dewiacji, chociażby dlatego, że istnieją normy, których pomijanie, i to w różnych formach, nie jest uznawane za dewiację.
2. Społeczeństwa – zależnie od ich uwarunkowań kulturowych – wybierają niektóre postawy czy zachowania, które uznają za naruszenie norm i kwalifikują je jako dewiacyjne. Ocena jest w istocie granicą wyznaczoną przez społeczeństwo pomiędzy tymi naruszeniami norm, które są jeszcze do przyjęcia, a tymi zachowaniami, które są odrzucane.
Kultura społeczna samoistnie nie jest w stanie wykonać, czy też przeprowadzić wspomnianego procesu ocennego, dlatego też potrzebuje takiego podmiotu, lub podmiotów, które podejmą się tego zadania w jego imieniu, albo przynajmniej będą się powoływać właśnie na społeczeństwo podczas formułowania ocen. W społeczeństwach demokratycznych, które w demokracji właśnie upatrują swoją przyszłość, ten zakres zadań, należy do instytucji sfery cywilnej. W innych społeczeństwach zaś zadania te podejmują przedstawiciele władzy.
Jakie wartości, normy i subkultury tworzą punkt wyjścia do formułowania ocen, a raczej ich kryteriów. Społeczeństwo uważa, że dewiacyjne są takie zachowania, które są obce zachowaniom przeciętnym, które z kolei z powodów historycznych i kulturowych są przez członków danej społeczności akceptowane. Bywa też, że dana postawa okazuje się niezwykle szkodliwa dla społeczeństwa jako całości, a ściślej dla tej jego części, która nie uległa dewiacji. Niebezpieczeństwa grożące całemu społeczeństwu, grożą także tym osobom, które już są dewiantami. Tak więc czyny popełnione przez te osoby i niekorzystne dla nich samych ich następstwa stają się kryterium przy formułowaniu ocen.
Nie ulega wątpliwości, że każde dewiacyjne zachowanie ma swoje obiektywne określenie, które nie może służyć za wystarczające. Ma ono także subiektywną granicę, wyznaczoną przez społeczeństwo i jego system instytucjonalny. Dlatego też kiedy mówimy o dewiacyjnym zachowaniu, mamy w istocie na myśli konkretne formy manifestowania się takiego zachowania. W efekcie zespół zachowań dewiacyjnych powstałych w ten sposób – zależnie od tego z jakim społeczeństwem mamy do czynienia – składa się z różnych elementów. Powinniśmy przy tym pamiętać, że krąg postaw naruszających istniejące normy jest o wiele szerszy niż krąg dewiacji, a ponieważ czynniki wpływające na oceny, a co za tym idzie także kultura społeczna ulegają zmianie, zmienić się może także to, co nazywamy dewiacją. Dlatego też w każdym przypadku możemy mówić o zachowaniu zbliżającym do tzw. kręgu dewiacyjnego lub oddalającym od niego. Można w tym miejscu przytoczyć przykład węgierski, który świadczy o niezwykle niezdecydowanym przebiegu przemian, pełnym kontrowersji. Chodzi tu o zmianę w ocenie palenia tytoniu, która zbliża ten nałóg do postawy dewiacyjnej. Z drugiej strony można wspomnieć o homoseksualizmie, który, w ocenie, coraz wyraźniej oddala się od postawy napiętnowanej oceną dewiacji. Można powiedzieć, że dewiacje otoczone są niezliczoną ilością takich postaw i zachowań, które nie naruszają istniejących norm, ale też nie są ich odzwierciedleniem, w ocenie zaś różnią się od postaw dewiacyjnych, stanowiąc jednocześnie punkt wyjścia do uzyskania statusu postaw dewiacyjnych.
II. O TEORIACH DEWIACJI
Społeczno-kulturowe tło dewiacji, poza określeniem kręgu dewiacji, pozwala także na określenie jak często w danym społeczeństwie, a ściślej w danym otoczeniu społecznym i w danej epoce pojawiają się postawy i zachowania odbierane jako szczególnie dotkliwe naruszenia norm. To oczywiste, że nie ma społeczeństwa całkowicie wolnego od dewiacji. Nie jest natomiast rzeczą obojętną czy w danym społeczeństwie postawy naruszające normy pozostają na poziomie tolerowanym, ponieważ można nad nimi zapanować, czy też określają życie całego społeczeństwa, przenikając w jego głąb, co sprawia, że nawet te grupy społeczne, które wolne są od dewiacji, muszą się liczyć z jej stałą obecnością i jej wpływem na ich życie. We współczesnym społeczeństwie węgierskim mamy niewątpliwie do czynienia z taką właśnie sytuacją. Członkowie społeczeństwa postępują zatem tak w życiu codziennym, że stale liczą się z tym, iż postawy naruszające normy będą tak czy inaczej trwale obecne w ich otoczeniu, a nawet w ich życiu. W społeczeństwie węgierskim konieczność liczenia się z postępowaniem innych jest czymś coraz bardziej widocznym właśnie w kontekście dewiacji.
W społeczeństwie węgierskim ilość dewiacyjnych form postępowania jest wyjątkowo wysoka. Postawy, które stanowią naruszanie norm można tu podzielić na dwie grupy: z jednej strony są to tradycyjne postawy naruszające normy, których częstotliwość występowania pozostaje wysoka od kilkudziesięciu, kilkuset lat. Charakterystyczne, że są to przede wszystkim tzw. postawy samoniszczące (alkoholizm, samobójstwa oraz po części choroby umysłowe). Obserwujemy także wzrost liczby nowo powstających dewiacji, które dawniej nie były charakterystyczne dla ogólnej sytuacji społeczeństwa węgierskiego. W okresie minionej dekady wykazują one bardzo wyraźnie widoczną tendencję wzrostową (przestępczość, różne formy agresji, rasizm, zaburzenia emocjonalne różnego typu, które w większości przypadków nie są kwalifikowane jako dewiacje, ale częstokroć właśnie prowadzą do dewiacji). Można stwierdzić, że społeczeństwo węgierskie dysponuje „nadwyżką” dewiacji: wskaźnik ilości samobójstw jest bardzo wysoki i wynosi ok. 35 promilli (kilka lat temu wskaźnik ten wynosił niemal 50 promilli), na podstawie wzoru Jellinka szacuje się, że liczba alkoholików wynosi ponad milion (oznacza to, że co ósmy obywatel jest nałogowcem). Około dwustu tysięcy osób regularnie zażywa narkotyki, rocznie dochodzi do ponad dwustu tysięcy ujawnionych przestępstw. Czterdzieści procent dorosłej ludności kraju cierpi na różnego typu neurozy. Niepokoi nie tylko duża liczba zachowań dewiacyjnych, lecz także tendencje obserwowane w ich przemianach: w okresie minionej dekady zmalała jedynie liczba samobójstw – liczba alkoholików wzrosła czterokrotnie oraz dziesięciokrotnie liczba osób zażywających narkotyki. Liczba przestępstw wzrosła pięciokrotnie oraz co najmniej trzykrotnie zachorowalność na choroby psychiczne. Spadek liczby samobójstw w okresie kilku minionych lat zawdzięczać można pomocy psychologicznej i psychoterapeutycznej oraz wyższej jakości środków antydepresyjnych. Istotne znaczenie ma także coraz popularniejsze leczenie we wczesnym stadium choroby. Kolejnym czynnikiem jest coraz bardziej uzasadniona hipoteza, wedle której inne dewiacje „zmniejszają” liczbę samobójstw, albowiem np. w przypadku alkoholizmu śmierć następuje w wyniku ostrego stanu marskości wątroby, a zatem chory „nie ma czasu”, by popełnić samobójstwo. Jeśli chodzi o wskaźnik śmiertelności spowodowany marskością wątroby, to Węgry zajmują pierwsze miejsce w Europie. Wynikająca stąd śmiertelność wśród mężczyzn jest o półtora razy wyższa niż w Mołdowie, która ma drugą pozycję na naszym kontynencie, trzykrotnie wyższa niż w sąsiadującej z nami Słowacji czy w Rosji i siedem razy większa niż w Polsce, czy w Finlandii. Największa śmiertelność dotyczy mężczyzn w wieku 30-40 lat. W przypadku kobiet sytuacja jest tylko nieznacznie lepsza: zajmujemy drugie miejsce w Europie, po Mołdowie¹. Powstaje pytanie: co jest powodem tak wysokiego poziomu dewiacji w społeczeństwie węgierskim?
Próby tłumaczenia powstawania i rozprzestrzeniania się zachowań dewiacyjnych czynnikami natury biologiczno-genetycznej prowadzą właściwie donikąd. Natomiast argumenty natury psychologicznej dają głębsze wyjaśnienie roli czynników z zakresu psychologii społecznej i czynników natury indywidualnej, które leżą w tle dewiacji. Modalny stan ducha społeczeństwa węgierskiego można opisać jako smutny, pesymistyczny i pełen poczucia winy. Model ten tłumaczy wysoki wskaźnik dewiacji, w tym zachowań samodestrukcyjnych. Jednocześnie jednak analiza stanu ducha w społeczeństwie również każe zadać pytanie „dlaczego”. Nie ulega wątpliwości, że bezpośrednią przyczyną powstawania dewiacji jest suma czynników natury duchowej, ale w ich kształtowaniu się pierwszorzędną rolę odgrywają czynniki natury historycznej i kulturowej.
Dziś w większości teorii socjologicznych powszechność postaw dewiacyjnych tłumaczy się stopniem zintegrowania społeczeństwa. Z punktu widzenia zintegrowania społeczeństwa zasadnicze znaczenie ma tzw. anomia. Durkheim określał anomię jako stan niedoboru wartości, wynikający z zaniku, a właściwie dewaluacji dawnych wartości, przy jednoczesnym braku nowego systemu wartości i norm. Stan taki prowadzi do tego, że ludzie – nie mając norm, nie rozróżniają dobra od zła, nie wiedzą w istocie co jest dopuszczalne, a co nie. Merton przyczyny wspomnianej sytuacji społecznej upatrywał w rozziewie pomiędzy oczekiwaniami społecznymi, kulturowo uzasadnionymi celami życiowymi a będącymi do dyspozycji, zistytucjonalizowanymi środkami do ich osiągnięcia. Dahrendorf tłumaczył ją rozluźnieniem więzów społecznych, McIver rozluźnieniem więzów społecznych i emocjonalnych. Habermas pisał o kontrowersjach integracji systemowej i integracji kulturowej. U wszystkich wspomnianych tu autorów pojawia się problem integralności społeczeństwa, jego zorganizowania, sprawności funkcjonowania oraz przewidywalności. Anomia jest wyraźniejsza w okresie przeobrażeń społecznych i to zarówno w związku z regresami społecznymi jak i w związku z szybkimi, postępowymi przemianami.
W okresie minionych stu pięćdziesięciu lat rozwój społeczeństwa węgierskiego był w istocie historią społeczeństwa będącego w stanie ciągłej anomii. Dochodziło do licznych przemian politycznych, gospodarczych i kulturowych, natomiast stosunkowo szybki rozwój społeczny był często postępowy, ale – częściej – miał jednak charakter regresywny. Dezintegracja społeczna stała się niemal czymś trwałym – można było się o tym przekonać obserwując z jednej strony stosunki społeczne w skali makro (struktura, mobliność, skala wartości, kultura etc.), z drugiej zaś relacje społeczne w skali mikro (szkolni
To jest tylko fragment artykułu. Aby przeczytać całość, przejdź do Czytelni medycznej.