fbpx

Psychologiczne aspekty przekazywania niepomyślnych informacji o rozpoznaniu choroby i prognozie

© Borgis - Nowa Medycyna 1/2000

Teresa Świrydowicz

Towarzyszenie człowiekowi śmiertelnie choremu w ostatnich dniach czy miesiącach jego życia jest doświadczeniem niepowtarzalnym. Może wzbudzać lęk oraz pragnienie ucieczki z trudnej sytuacji, ale może także prowadzić do przeżycia niezwykłej duchowej bliskości w kontakcie z drugim człowiekiem. W każdym jednak przypadku towarzyszenie człowiekowi umierającemu wymaga mobilizacji sił psychicznych, fizycznych, czasu, delikatności, a niekiedy wręcz ogromnej cierpliwości i zdolności do poświęcania. Towarzyszenie człowiekowi umierającemu w prawdzie, bez uciekania się do niedomówień i kłamstwa wymaga ponadto osobistej odwagi i wzięcia odpowiedzialności za spotkanie z człowiekiem w sytuacji, kiedy najważniejsze dla niego wartości – zdrowie i życie zostały zagrożone, a z punktu widzenia wiedzy medycznej nie ma możliwości, aby to zagrożenie powstrzymać. Współuczestniczenie w takiej sytuacji oraz współodczuwanie w cierpieniu, które można jedynie łagodzić może stanowić dla lekarza czy pielęgniarki zbyt trudne doświadczenie i w ostateczności doprowadzić do pojawienia się objawów zespołu wypalenia zawodowego. Stąd też w opiece paliatywnej ważne są nie tylko kompetencje medyczne lekarza czy pielęgniarki, ale jak się wydaje przede wszystkim ich kompetencje osobowościowe, wspierane przez przygotowanie w zakresie nasilenia pomocy psychologicznej. Podstawowe dla pracy lekarza czy pielęgniarki w opiece paliatywnej jest zatem to, jakimi są ludźmi oraz to, jakimi dysponują umiejętnościami porozumiewania się.
Profesor J. Nielubowicz w „Polskim Tygodniku Lekarskim” z 1991 roku napisał: „Wielka jest siła lekarskiego słowa, Daje możliwości leczenia i nauczania. Słowo jest potrzebne lekarzowi do wykonywania zawodu tak, jak każde inne narzędzie. Słowo lekarskie, które wywodzi się z prawdziwej wiedzy i chęci pomożenia choremu ma rzeczywistą, skuteczną siłę”. Akurat lekarskie słowo nabiera szczególnej wagi i mocy działania w kontakcie z pacjentem śmiertelnie chorym.
Znaczenie umiejętności porozumiewania się, a inaczej mówiąc rola komunikacji w opiece paliatywnej będzie się sprowadzała do:
– zmniejszania poczucia niepewności poprzez okazywanie troski, życzliwości i cierpliwości,
– przekazywania informacji dotyczących choroby, objawów, leczenia, prognozy, przekazywania prawdy,
– wskazywania i podtrzymywania nadziei innej, niż nadzieja na całkowite wyzdrowienie,
– rozpoznawania potrzeb pacjenta i potrzeb jego rodziny,
– wspierania pacjenta i jego rodziny w sytuacji przeżywania silnych emocji, takich, jak rozpacz, lęk, przygnębienie, złość,
– wspierania pacjenta w przygotowaniu do zaakceptowania własnej śmiertelności,
– nakreślaniu choremu i jego rodzinie kierunku postępowania – pomoc pacjentowi w ustaleniu celów możliwych jeszcze do zrealizowania,
– udzielania wsparcia rodzinie osieroconej.
Wszystkie wymienione wyżej sytuacje są często spostrzegane przez lekarzy jako sytuacje trudne, wymagające szerszego przygotowania psychologicznego.
Widać też wyraźnie, że odpowiedzialność za przebieg procesu komunikowania się w opiece paliatywnej spoczywa głównie na członkach zespołu opieki paliatywnej.
Zła komunikacja bowiem jest jedną z najważniejszych przyczyn złego samopoczucia, występującego u pacjentów. W 1960 roku Scottish Association for Mental Health opublikowała dane, dotyczące psychologicznych problemów, jakie pojawiają się u pacjentów leczonych w szpitalach. Okazało się, że zasadniczym powodem złego samopoczucia był przede wszystkim brak wiedzy albo informacji: na temat samej choroby, zastosowanego i możliwego leczenia, prognozy w danej chorobie, czasu koniecznego do wyzdrowienia i powrotu do pracy [Cytuję za: (Lichter, 1987, s. 5)]. Podobne ustalenia zostały zresztą dokonane znacznie wcześniej przez E. Kübler-Ross w trakcie seminariów, których uczestnikami byli studenci oraz osoby nieuleczalnie chore (Küblre-Ross E., 1979).
Stąd też ogromną wagę przypisuje się w opiece paliatywnej kształceniu i rozwijaniu (w ramach kształcenia ogólnych umiejętności porozumiewania się) umiejętności przekazywania niekorzystnych informacji pacjentowi i jego rodzinie.
1. Przekazywanie niekorzystnych informacji
Przekazywanie niekorzystnych informacji jest umiejętnością, którą powinni opanować przede wszystkim lekarze, ponieważ to oni są najbardziej kompetentni w przekazywaniu informacji o charakterze medycznym. Jednakże w zespole opieki paliatywnej posiadanie umiejętności tego rodzaju może się okazać przydatne także w przypadku pielęgniarek, a nawet innych członków zespołu, niektórzy bowiem pacjenci darzą większym zaufaniem pielęgniarki i traktują je w związku z tym jako bardziej wiarygodne źródło informacji.
Przekazywanie niekorzystnych informacji jest procesem, który trwa bardzo długo i ma swoją dynamikę. Strategia przekazywania złych informacji jest niewątpliwie trudna zarówno dla lekarza, jak i dla pacjenta. Niekorzystna sytuacja zmienia w sposób dramatyczny choremu obraz jego przyszłości, powoduje pojawienie się bardzo silnych emocji oraz uruchamia bardzo silne mechanizmy obronne. Lekarze bardzo niechętnie podejmują się przekazywania choremu prawdy o rozpoznaniu i prognozie. Są skłonni unikać danego pacjenta i poszukiwać rozlicznych uzasadnień przyczyn tego unikania. Najczęściej przedstawiane powody takiego zachowania są następujące:
– przekonanie, że chory nie chce znać prawdy,
– lęk przed zadaniem bólu, wyrządzeniem krzywdy, spowodowaniem szoku,
– przekonanie, że pacjent znając prawdę o swojej chorobie straci chęć do życia, do podjęcia walki o swoje zdrowie; krótko mówiąc, przekonanie, że straci nadzieję,
– obawa przed reakcją pacjenta i przed swoją bezradnością w tej sytuacji,
– obawa związana z przewidywaniem, że pacjent targnie się na swoje życie,
– lęk przed odrzuceniem przez chorego,
– lęk przed uświadomieniem sobie własnej śmiertelności,
– przeświadczenie, że nie potrafi tego dobrze zrobić, bo nikt go tego nie nauczył,
– przekonanie, że powinien to zrobić specjalista od komunikacji, na przykład psycholog.
Zauważyć można, że wspólną cechą uzasadnień podawanych przez lekarzy jest odwoływanie się do dobra chorego: zachowanie przez niego dobrego samopoczucia i nadziei na powrót do zdrowia. Podobnie zresztą motywuje utrzymywanie chorego w stanie niewiedzy najbliższa rodzina. Częściej jednak, jak się wydaje, za niechęcią wzięcia na siebie trudnej odpowiedzialności przez lekarza kryje się faktycznie własna wygoda i pragnienie zachowania własnego dobrego samopoczucia (Lichter J., 1987, s. 91).
Przeciwstawna do postawy unikania jest postawa wyrażająca się w przeświadczeniu, że przekazywanie niekorzystnych informacji nie stanowi żadnego problemu, ponieważ zawsze, bez względu na okoliczności, należy choremu mówić prawdę. Dodać trzeba, że pacjenci na ogół nie skarżą się na to, że powiedziano im prawdę, ale skarżą się niekiedy na sposób, w jaki im prawdę tę przekazano. Skargi te dotyczą na przykład niewłaściwego miejsca (np. korytarz), tego, że lekarz nie miał czasu, że zrobił to w obecności innych pacjentów albo personelu pomocniczego, że lekarz wcześniej nie przygotował pacjenta do poznania prawdy itp.
Postawy skrajne zarówno pierwszego, jak i drugiego typu mogą mieć nieobliczalne konsekwencje przede wszystkim dla pacjenta. Dlatego też sformułowano praktyczne zasady, którymi powinien kierować się lekarz w przekazywaniu złych informacji. Są to zasady następujące (Twycross R., 1995, s. 24; de Walden-Gałuszko K., 1996, s. 90):
– nigdy nie nal

To jest tylko fragment artykułu. Aby przeczytać całość, przejdź do Czytelni medycznej.